środa, 12 listopada 2014

Czy tradycyjna kuchnia zakopiańska jest tradycyjna?

 Właściciele karczm i restauracji przy Krupówkach bez opamiętania dopisują niemal do każdego dania przedrostek „tradycyjne góralskie...”. Które z tych propozycji są rzeczywiście oparte na tradycyjnej kuchni, a które z nich to tylko zabieg marketingowy?

Wchodząc do pierwszej lepszej restauracji w Zakopanym, otwierając pierwszą lepszą kartę menu, dostajemy propozycję tradycyjnych góralskich potraw. Odwiedzając polską stolicę Tatr chcemy poznać obecną tu kulturę również na talerzu. Właściciele firm gastronomicznych wychodzą naprzeciw oczekiwaniom turystów. Nie byłoby w tym nic złego, przecież tego oczekujemy poznając nowe regiony, gdyby jednak nie fakt, że większość z tych „góralskich przysmaków” jest zwyczajnie przekłamanych.





Prawdziwa, tradycyjna kuchnia Zakopiańska była bardzo uboga

Ponieważ są to bardzo trudne tereny, rolnictwo jako uprawa jest tu praktycznie niemożliwe. Dlatego mąka była rarytasem, podobnie jak jajka, mięso, czy mleko. Owszem, mleko owcze było, ale w większość przeznaczało się je na produkcję serów, które najczęściej były walutą w jakiej płacili górale. Głównie żywiono się ziemniakami, kapustą i serami. Choć i z tym pierwszym bywało ciężko. Wykopki przypadają na przełom września i października, a przecież doskonale wiemy, że niejednokrotnie w tym okresie w górach pojawia się już śnieg.

Jaj nie było, mąka była rzadkością więc nie piekło się chleba, sery były drogie, mięso było rarytasem, mleko piło się od święta. Jak więc sobie radzono? Co się jadło? Górale funkcjonujący w górskim klimacie potrzebowali przecież wysokoenergetycznych posiłków. Dieta ich składała się głównie z zastępujących chleb, wykonanych z gotowanych i pieczonych ziemniaków - moskoli i kwaśnicy. Cała reszta specjałów była rezerwowana na święta i specjalne okazje.

Jak to się ma do dzisiejszych czasów?

Okazuje się, że znalezienie tradycyjnej zakopiańskiej potrawy w samym zakopanym jest bardzo trudne. Właściciele restauracji nazywają góralskim niemalże wszystko. Możemy uraczyć się góralskim plackiem z gulaszem, góralskimi pierogami, góralskim schabowym, a nawet góralskim hamburgerem! Co w tych daniach góralskiego? Chyba tylko lokalizacja miejsca, w którym je podają.

Nawet oscypki są oszukane!

Nie powinno nas to dziwić, wystarczy się logicznie zastanowić. Oryginalne oscypki robione są z owczego mleka i wykonywane ręcznie. Owiec jest mało tak samo jak i górali, którzy potrafią wyrabiać ten regionalny ser. Nie mówiąc już o tym, że owce nie dają mleka przez cały rok! Jakim więc cudem możemy dostać „oscypek” na każdym rogu, w każdym sklepie i na terenie całej Polski? Najczęściej te rzekome „oscypki” wykonywane są w warunkach produkcyjnych z mleka krowiego. Żeby zdobyć prawdziwy oscypek najlepiej jest udać się do Bacy i kupić u niego bezpośrednio, lub zapisać się na zakup takiego sera. Podobnie jest z prawdziwą góralską jagnięciną i baraniną.

Podsumowując, jeśli wybierasz się do Zakopanego i chcesz doświadczyć prawdziwych, regionalnych smaków, zapomnij o stołowaniu się na Krupówkach. Poszukaj w prywatnych gospodach, w których udostępniane są pokoje do wynajęcia, u prawdziwych, rdzennych mieszkańców tego regionu, lub udaj się do bacówki.

Obecnymi czasami rządzi pieniądz i walka o klienta. Właściciele hoteli i punktów gastronomicznych w takich miejscach robią wszystko żeby przyciągnąć turystów. Jednak to ich „wszystko” zazwyczaj zupełnie mija się z tradycją. Wybierając się w takie miejsca należy uzbroić się w zdrowy rozsądek i dystans do tego co Wam oferują i zachwalają jako najoryginalniejsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz